Do tej pory chyba koło 20 🙂 Zapomniałam, że mam jeszcze finansowy wzrost. Chcę wyrobić sobie nawyk codziennego rysowania, staje się to dla mnie bardzo przyjemnym rytuałem. Ale początki wcale nie były przyjemne – podczas pierwszych rysunków doświadczyłam ogromnego, ale to naprawdę ogromnego bólu głowy. Ciężko było mi wytrzymać. Zdarzały się też nudności. Wszystko to pokazywało mi, jak ogromny był wewnętrzny opór, mózg był w szoku 🤣 Teraz jest mi dużo przyjemniej. Widzę efekty w zmianie swojego myślenia, nastawienia, poziomu energii. Czuję, że mnie to ładuje. Jak teraz patrzę na rysunki mojej siostrzenicy, to również mam ochotę wszystko zaokrąglić 😅😍 Rysując skupiasz się przez jakiś czas na jednym temacie, czy rysujesz wiele różnych? Gdzieś kojarzę, że Miya wspominała o tym, że nawet lepiej jest żonglować tematami, żeby nie pokazywać umysłowi jak ważny jest dla nas ten jeden temat, bo wtedy też możemy działać z poziomu braku… o ile czegoś nie pomieszałam. Daj proszę znać jak Ty na to patrzysz 🙂