Efekt placebo – czy wiarą i myślami możesz wpływać na własną rzeczywistość?
O terminie efekt placebo słyszał chyba każdy – przeprowadzono setki badań na ten temat, które dawały jednoznaczne wyniki: jeśli człowiek myślał, że dany lek ma takie, a nie inne działanie, to jego organizm odczuwał to dokładnie w ten sposób. Nawet jeśli lek udawała zwykła tabletka z witaminą. Jeśli wiemy więc, jak duże znaczenie ma nasza własna wiara w coś, to dlaczego wciąż bierzemy prawdziwe tabletki przeciwbólowe, gdy boli nas głowa czy brzuch, zamiast zadziałać siłą myśli bez wprowadzania jakichś substancji do organizmu? Być może jednak mimo setek badań wciąż niedowierzamy, że to może być tak proste – że każdy z nas sam jest swoim placebo – co głośno i wyraźnie powiedział (napisał) dr Joe Dispenza.
Tym artykułem nie zachęcamy do zaprzestania leczenia, jeśli takowe podejmujesz, nie zachęcamy też do unikania odwiedzin u lekarza, gdy chorujesz. Artykuł ma charakter czysto informacyjny i przybliża poglądy dr. Joego Dispenzy na temat efektu placebo.
Odpowiednie myślenie – pasująca do niego rzeczywistość
Czy może być tak, że sami siebie możemy uzdrowić ze wszelkich chorób? Niezależnie od tego, jak duży jest nasz problem zdrowotny? Czy nasze myśli mogą prowadzić do konkretnego celu – do zdrowia organizmu? Gdyby to było tak proste, to przecież nie byłoby tysięcy chorych ludzi. Według Dispenzy jednak nie chodzi o same pozytywne myśli, ale o odpowiednie podejście przez cały czas, cały dzień – wszelkie czarne scenariusze powinny być przez nas odpychane, nie ma też mowy o zamartwianiu się czy o wyobrażaniu sobie nieszczęścia. Innymi słowy, cały boży dzień należy trzymać tzw. dietę mentalną. A to wcale nie jest takie proste i nie każdy ma tak silną wolę (założyłabym nawet, że mało kto taką ma), aby nawracać swoje myśli, gdy pójdą w złym kierunku, i wizualizować cały czas, a podczas wizualizowania jeszcze CZUĆ odpowiednie emocje (to łączy Dispenzę z Nevillem Goddardem, według którego największe znaczenie ma wejście emocjonalne w stan końcowy, który chcemy, by stał się rzeczywistością). To bowiem sprawia, że – cytat – „w teraźniejszości moje ciało zaczęło wierzyć, że znajdzie się w tej przyszłości” – a to z kolei przekłada się na to, że komórki organizmu muszą dostosować się do nowej sytuacji.
Brak różnicy między wyobrażeniem a rzeczywistością
Teoria ta opiera się oczywiście na podejściu mówiącym o tym, że ciało i umysł współpracują ze sobą, a nie są całkowicie odrębne. Ponadto zgodnie z filozofią kwantową nasze teraźniejsze życie jest odzwierciedleniem obecnych świadomych i nieświadomych myśli. Trzeba więc zmienić wewnętrzne przekonania, aby urzeczywistniły się te nowe. Nie jest to jednak takie proste, gdyż każdego dnia mamy nawet powyżej 60 tysięcy myśli – kontrolowanie ich to więc duży wyczyn.
Zauważ jednak, że jeśli coś sobie wyobrazisz, to wzbudzisz równocześnie w sobie określone emocje, które dane wyobrażone wydarzenie powoduje. Dla Twojego umysłu nie ma bowiem znaczenia, czy coś się dzieje naprawdę, czy tylko o tym myślisz – w obu przypadkach Twój organizm reaguje tak samo. Według badań nad placebo „nawet pojedyncza myśl może aktywować autonomiczny układ nerwowy” – czyli nawet zwykłe myślenie o czymś niefajnym z przeszłości czy przyszłości może sprawić, że zaczniemy się stresować, staniemy się przygnębieni, smutni itd. I im częściej będziemy tak myśleć, tym bardziej dany stan będzie się utrwalał, co przełoży się na jakieś fizyczne nidomaganie.
Jeśli sam możesz tego doświadczyć – spróbuj pomyśleć o czymś, o jakiejś sytuacji, i zobacz, co poczujesz – to widzisz już, że tak jest faktycznie: że Twój organizm reaguje nie tylko na rzeczywistość, ale i na wyobrażenia. Na myśli. I właśnie ten sposób można wykorzystać do bycia swoim własnym placebo: w dowolnym temacie, nie tylko zdrowotnym. Możesz zmienić wszystko, jeśli tylko odpowiednio mocno ukierunkujesz swoje myśli, odpowiednio mocno zmobilizujesz swój organizm do czucia się kimś, kim chcesz być, a nie kim byłeś. Dispenza opisuje to jako szczere skupienie na intencji, regularne mentalne ćwiczenia nowego stanu. Zamiast wspominać przeszłość czy skupiać się na cierpieniu, należy kierować swój umysł ku nowemu Ja.
Twoja zmiana zaczyna się od świadomego wyboru
Efekt placebo to wiara w skuteczność czegoś – im mocniej więc uwierzymy, że nasze myśli mają siłę zmieniania rzeczywistości, im rzadziej będziemy myśleć o przyszłości czy o czarnych scenariuszach, im mniej będziemy analizować pod kątem starych doświadczeń, tym szybciej się zmienimy. Bycie własnym placebo wiele osób bierze za mrzonki, gdyż nadal do trójwymiarowa rzeczywistość zdaje się prawdziwsza niż moc myśli. I faktycznie dla takich osób zaufanie samym sobie będzie dużym problemem – te osoby są niewolnikami świata zewnętrznego, oddają temu, co widzą, swoją siłę. I ciągle kręcą się w kółko, bo ciągle postępują tak samo, doświadczają tego samego, aktywują wciąż te same schematy, więc ciągle widzą to samo. Jak to jest, że gdy wracasz do domu rodzinnego, w którym nie mieszkasz od x lat, to znowu czujesz się jak córka? Jak to jest, że były narkoman, gdy wpadnie w środowisko uzależnionych, to tak łatwo znów może się poddać? To wszystko zakorzenione w umyśle schematy, które uruchamiają się automatycznie – a my tylko świadomie możemy postąpić inaczej. Nowe doświadczenie jest zawsze świadomym działaniem, świadomym wyborem.
Czy wiedząc o tym, jakie znaczenie mają nasze świadome i nieświadome przekonania, dalej będziemy zatruwać się niechcianymi myślami i poglądami? Rację mają tu buddyści zen, uważając, że tak jak przyjmujemy jedzenie, tak pokarmem (ale dla umysłu, nie dla ciała) jest to, co przyjmujemy w postaci informacji, książek, filmów – powinniśmy więc unikać tego, co sprawia, że czujemy się źle. Czy może być tak, że nieustannie faszerowani reklamami o problemach z kręgosłupem, które ‘uaktywniają się’ w pewnym wieku, o sztywnieniu stawów, problemach z pamięcią, zapisujemy te poglądy w organizmie? Podświadomie wierzymy, że po czterdziestce dzieje się to i to, a po pięćdziesiątce to już w ogóle…?
Placebo według Dispenzy
Jaka jest kwintesencja myśli Joego Dispenzy o efekcie placebo? Według niego wszelkie stwierdzenia „Ja jestem….” – budują Twój własny świat w przyszłości. To my sami określamy siebie nadawanymi ograniczeniami i potem przeżywamy rzeczywistością zgodną z tym. Zatem musimy myśleć inaczej, aby zacząć żyć inaczej. Zacznij od odpowiednich „Ja jestem…” i ogranicz skupianie się na przeszłości, na negatywnych myślach.
Odpowiednie myślenie pozwoli Ci czuć się jak Ty z przyszłości (taki, jakim chcesz być) – a im częściej będziesz nastawiać swoje ciało na taką przyszłość, tym szybciej ta rzeczywistość stanie się teraźniejszością… Pamiętaj, że jesteś obserwatorem swojej rzeczywistości – wszystko bowiem istnieje w potencjale, w polu kwantowym, gdzie nie ma czasu i przestrzeni. Możesz zaobserwować każdą rzeczywistość – wszystko, co możesz sobie wyobrazić, jest możliwe, bo już istnieje, tylko poza Twoją obserwacją. Zmień postrzeganie, a zmienisz rzeczywistość. Najlepiej robić to podczas medytacji, gdyż wtedy przestają być ważne nasze ciało i nasze płynące myśli – jesteśmy jak gdyby poza sobą, poza swoim Ja – wówczas możemy więc wprowadzić nową myśl, nowe wyobrażenie, nowe przekonanie.
Komentarze