Zawsze jesteś artystą, nawet wtedy, kiedy wątpisz i myślisz, że brak ci twórczej mocy

Dziś piszę bardzo do siebie. Siebie, która wątpi. Siebie, która traci kontakt z twórczą mocą. Do siebie zapominającej, że nigdy nie jestem zgubiona, że zawsze jestem trzymana w tej kosmicznej całości, której jestem częścią. Usiadłam do pisania z myślą, że „nie mam prawa” pisać o twórczej mocy, gdy mi jej brak. Usiadłam pomimo tego. Silniejsza była potrzeba tworzenia, nawet w tym stanie, którego nie pokazuje się na swoim profilu w mediach społecznościowych. Wcale nie czuję się teraz kreatywna. Ale czy tak jest? Czy można odnaleźć w sobie iskierkę artyzmu, gdy czujemy się jakbyśmy byli w potrzasku? Czy właśnie wtedy nie potrzebujemy jej najbardziej? Rozwijam swoje myśli przed sobą samą równocześnie, jak i przed tobą w samym środku tego uczucia. Melancholijnie klikam w literki na klawiaturze i płyną ze mnie słowa. Rodzi się we mnie zgoda na to co jest. Na taki artyzm jaki mam. Tak oto mój strumień świadomości robi przewrót w przód. Nie muszę tryskać energią, żeby napisać prawdziwie o tworzeniu. Nie muszę lśnić pewnością siebie, by pisać o kreatywności szczerze. Spotykamy się w miękkiej części zwanej wrażliwością, podatnością na zranienie. I tu też mieszka artyzm. Nawet bardzo dużo artyzmu. Moje tunelowe widzenie zaczyna zabarwiać się ciekawością, wobec tego co jest teraz, wobec chwili obecnej i mnie takiej, a nie innej. Smutek staje się czymś co się wyraża, a nie czymś w czym się utyka. Wątpliwość zaczyna być mniej bezwzględna, prześwietla ją moja czujność. W tunelowym widzeniu, zamknięci w pudełku monotonnych, schematycznych myśli jest taki moment, w którym mamy wybór. Tu zaczyna się podanie się kreatywnej energii. Zaczynamy widzieć szerzej, zaczynamy odzyskiwać kontakt z twórczym ja. 

Każdy moment ma w sobie twórczy potencjał. Każdy moment. Co możemy zrobić, żeby przywrócić swoje połączenie z kreatywnością? Zerknij na 10 punktów pod spodem i daj mi znać, który dał Ci najwięcej wsparcia i przemiany:

1. Wyraź siebie w tym co teraz przeżywasz! Weź kartkę i pisz. Pisz wszystko, otwarcie, intymnie, prawdziwie. Pisz bez zatrzymania. Bez cenzury. Wyraź całkowicie to, co teraz przeżywasz jako blokadę. Napisz poemat o swojej blokadzie. Bez hamulców. Pisz nawet jeśli nie wiesz co. Słowa zaczną płynąć.

2. Obudź ciekawość. Ćwiczenie, które proponuję brzmi następująco: weź długi powolny wdech, wstrzymaj oddech na dwie sekundy i z wydechem powoli powiedz na głos: „Jakie to jest niezwykłe, że mogę tego doświadczać”. Weź kolejny wdech, wstrzymaj i z wydechem powoli powiedz na głos: „Jakie to jest ciekawe, że mogę tego doświadczać”. I jeszcze raz : „Jakie to interesujące, że mogę tego doświadczać.” Oddychaj tak trzy minuty.

3. Wytańcz tę blokadę. Jak wyglądałby taniec o tytule „moja blokada twórcza?”, do jakiej muzyki będziesz go tańczyć?

4. Idź do przyrody. Ja chodzę do lasu pogadać z drzewami, albo nad morzę pokrzyczeć na fale. Pobądź sam na sam z przyrodą.

5. Poczytaj poezję. Znajdź poetkę, poetę, który piszę do Ciebie i zanurz się w przeżywanie jego słów.

6. Zrób przerwę od mediów społecznościowych na trzy, pięć, siedem, dziesięć dni. Daj sobie odetchnąć.

7. Zrób coś dla ciała, może masaż, może kąpiel, bieganie, basen. Zadbaj o dom swojego kreatywnego ducha.

8. Pójdź na spacer prowadzony intuicjom. Jak to zrobić? Wychodzisz z domu i bezmyślnie idziesz, bez celu, ucząc się podejmować intuicyjnie wybór trasy. Spróbuj patrzeć na to tak, jakbyś pierwszy raz szedł, szła na spacer i oglądaj wszystko z takiej perspektywy. 

9. Jedź w podróż. To mogą być dwa dni w nowym miejscu, albo miesięczna wyprawa.

10. Zrób kolaż swoich potrzeb i marzeń. Wyraź wizualnie swoje potrzeby i swoje marzenia. Daj im więcej uwagi i zacznij bardziej dbać o swojego kreatywnego ducha na co dzień, bo blokady to tylko informacje zwrotne. Zadbaj o każde zblokowane miejsce. Zadbaj o swoje potrzeby. Zadbaj o realizację marzeń. Możesz udać się po pomoc do specjalisty, psychologa, coacha bądź trenera rozwoju.

Mam jeszcze mały bonus:

Ratunkowy, bazowy stan umysłu: „Każdy człowiek jest kreatywny i unikalny. Nie ma potrzeby walczyć o bycie oryginalnym, bycie oryginalnym to stan naturalny. Nie możesz zrobić nic, by być bardziej wartościowy, wartościowa. Twoja wartość jest niepodważalna. Pytanie zatem, co chcesz zrobić? Co ma dla Ciebie wartość, co ma sens, co Cię cieszy?”

Jeśli chcesz możesz napisać sobie na kartce ten „mindset” i zerkać na niego, gdy potrzebujesz.

Moje pisanie o powracaniu do mocy twórczej, rozpoczęte w niemocy twórczej, jest całkiem szczerym kawałkiem opowieści. Nieraz będziemy potrzebowali, potrzebowały wyjść ze schematu. Nieraz przyjdzie opór, który nas zablokuje. Nieraz będziemy czuły i czuli trudne, nie ulubione emocje. To nie znaczy, że nie jesteś twórczy, twórcza. To nie znaczy, że nie jesteś autentyczna, autentyczny (wręcz przeciwnie!) To nie znaczy, że tak już będzie. To nie znaczy, że nie ma w Tobie Artyzmu. To znaczy, że potrzebujesz obudzić całą swoją uważność, ciekawość i obecność na jaką Cię stać. To znaczy, że chwilowo pada deszcz, który jest tak samo piękny i ważny jak słońce. To znaczy, że jesteś wielowymiarowa, wielowymiarowy. To znaczy, że rośniesz, zwiększa się Twoja moc. To znaczy, że potrzebujesz wyrazić całkowicie to co jest tu i teraz. Przejść inaczej niż zwykle przez stare schematy. To znaczy, że potrzebujesz zobaczyć szczeliny, przez które wpływa kreatywność, zabierająca Cię na nowe drogi. Teraz idę tańczyć, by zbudować wyjście inne niż dotąd. Każda blokada, problem, zawirowanie to moment naszej twórczej mocy.

Powiązane wpisy

Natalia de Barbaro:  Nie trzeba żyć bitewnie. Zabawa też może okazać się drogą do wewnętrznej wolności

Ile razy trzymałyśmy łuk, napinałyśmy i strzelałyśmy do celu, czując gdzieś w trzewiach, że to nie nasza dyscyplina. A może było całkiem nieźle, przywykłyśmy, a nawet nam się podobało, choć przecież nigdy nie pytano, jaką tarczę chcemy przed sobą postawić. A Ty jaki miałaś wybór? Czy zamiast łuku brałaś czasami do ręki krosna, kolorowe nitki i zaczynałaś tkać. Kim jesteśmy, jakie mamy potrzeby, jaka energia nami kieruje. Czy czujemy wewnętrzną wolność, a może jesteśmy znieruchomiałe, choć w ciągłym ruchu. – Jak się ma twoja wewnętrzna Dziewczynka? A może dawno jej nie słuchałaś, nie pytałaś o nic – mówi Natalia de Barbaro, psycholożka, felietonistka, autorka między innymi „Czułej przewodniczki” i „Przędzy”

Komentarze