Odzyskiwanie siły i znajdowanie wewnętrznej MOCY w ciemnych chwilach

Dzisiaj piszę do siebie, jak i do Ciebie. Zdarza mi się ostatnio wpadać w ciemne nory przygnębienia i negatywnego myślenia, z których po jakimś czasie ciężko się wydostać. Każda negatywna myśl napędza kolejną negatywną myśl, aż w końcu nawet nie potrafisz określić, od której myśli rozpoczęła się ta spirala.

Chciałabym Ci przypomnieć, tak jak kilka dni temu na nowo przypomniałam to samej sobie, że masz w sobie siłę, aby się z niej wydostać. Nie zdradzę Ci na to magicznego sposobu, który zadziała w pięć minut. Osobiście nie wierzę w takie sposoby – jeśli trwają pięć minut zazwyczaj nie działają dłużej, niż właśnie te kilka, czy kilkanaście minut.

Nie dam Ci rozwiązania, musisz sam bądź sama je sobie stworzyć. Chciałabym, jednak podzielić się z Tobą narzędziem, które mi pomaga przerwać tę spiralę negatywnych myśli i nieco, powolutku rozświetlać moją aktualną codzienność.

Nie chodzi o to, aby samą, czy samego siebie oszukiwać i uciekać w toksyczną pozytywność, zamieniając przygnębienie na radość. Nie rzecz w tym, aby czując się zmęczonym powtarzać afirmacje, które mają rzekomo sprawić, iż poczujesz się wypoczęty i pełen energii. Dlaczego? Bo nie dość, że jest to oszukiwanie samego, czy samej siebie, to również moim zdaniem jest to brak uszanowania tego, jak się naprawdę czujesz. To zwykła chęć „naprawiania” siebie, a nie prawdziwego zadbania o siebie.

Dlatego zapraszam Cię do wzięcia kartki, czy utworzenia notatki na urządzeniu cyfrowym i wykonania ćwiczenia, którym dzisiaj się z Tobą podzielę. Zrobimy to ćwiczenie razem. Podzielę się z Tobą moimi przykładowymi odpowiedziami, tak abyś miał/miała poczucie, że jesteśmy w tym razem. Nie jesteś sam i nie jesteś sama. Zawsze na świecie znajdzie się ktoś, kto czuję bądź ma podobnie, pamiętaj proszę o tym.

Krok pierwszy

Zapytaj się siebie jak aktualnie się czujesz. Zapisz trzy pierwsze przymiotniki, które przyjdą Ci do głowy.

Czuję się niewystarczająca.

Czuję się smutna.

Czuję się przebodźcowana.

Krok drugi

Określ, jak chciałbyś/chciałabyś się czuć. Jeśli trudno Ci, to określić, to punktem wyjściowym od tego będzie zastosowanie odwrotności wcześniej wypisanych przymiotników. To normalne, że gdy dłużej siedzimy w negatywnych myślach ciężko nam określić, to jak chcielibyśmy się poczuć i jednocześnie uwierzyć w to, że możemy tego doświadczyć. Unikaj stwierdzeń „Nie chcę czuć się…”. Zamień je na „Chcę się czuć…”.

Dlaczego nie będziemy tego pisać w formie „Czuję się”? Bo to nieprawda i oszukiwanie siebie. Jeśli czujesz się zmęczona, a pod tym napiszesz, że czujesz się wypoczęta, to nie sprawi, że nagle się tak poczujesz. Dlatego zaakceptuj to, jak się teraz czujesz i pomyśl, jak chciałabyś/chciałbyś się czuć.

Czuje się niewystarczająca. -> Chciałabym się czuć wystarczająca/spełniona (z jakim obszarem to poczucie się najbardziej wiąże?).

Czuję się smutna. -> Chciałabym się czuć radosna.

Czuję się przebodźcowana. -> Chciałabym się czuć spokojna.

Krok trzeci

Wypisz nazwy trzech pożądanych odczuć na kartce dużymi literami. A następnie zadaj sobie pytanie:

Co sprawia, że czuję (wstaw nazwę pożądanego odczucia)?

Dla każdej z nich wypisz rzeczy, które Ci to odczucie dają. Zrób to w formie drzewka bądź wypunktowanej listy. Mogą to być rzeczy bardzo proste i niewielkie. Skup się właśnie na takich najbardziej. Pamiętaj o tym, aby opisać je najbardziej precyzyjnie jak potrafisz.

Ja do każdej z kategorii podaję po dwa przykłady, a Ty postaraj się wypisać ich jak najwięcej. Może to przykładowo wyglądać w taki sposób.

Poczucie bycia wystarczającą

  • Wypisanie jednej rzeczy, którą w sobie doceniam właśnie dziś.
  • Głaskanie swojego ciała podczas brania prysznica.

Radość

  • Włączenie na słuchawkach mojej ulubionej piosenki w drodze komunikacją miejską i pobujanie się do jej rytmu.
  • Niespieszne przytulenie się do mojego partnera o poranku i powiedzenie sobie pełnego czułości “Dzień dobry”.

Spokój

  • Słuchanie na słuchawkach kojącej muzyki podczas przebywania w zatłoczonych miejscach.
  • Wzięcie trzech świadomych oddechów podczas picia porannej kawy.

Krok czwarty

Przez kolejny tydzień o wybranej porze dnia (najlepiej zrobić to rano, aby później nie przykryła tego piętrząca się lista obowiązków) spójrz na swoją listę. Z każdej z trzech kategorii wybierz po jednym punkcie i wykonaj go w wybranej przez siebie części dnia.

Cierpliwość jest tutaj kluczowa.

Prawdopodobnie dalej będziesz czuł to, co odczuwałeś wcześniej. Natomiast dzięki tym malutkim wykonanym czynnościom będziesz miała/miał poczucie, że masz w sobie siłę, aby zatroszczyć się o siebie. Aby wyjść z błędnego, zapętlającego się koła przytłaczających myśli, czy uczuć. A może po tygodniu okaże się, że poziom odczuwanych przez ciebie stanów zmniejszy się nawet o kilkanaście procent? Dzięki powolnej, niespiesznej zmianie zaakceptujesz swoje odczucia, a zmiana samopoczucia będzie miała szansę zagościć w Twoim codzienności na dłużej niż kilka godzin, czy dni. Czy w dłuższej perspektywie czasu nie brzmi to lepiej?

Możesz przełamać schemat i wybrać to, jak się będziesz czuć.

Wykonując małe kroki.

Akceptując to, że teraz jest tak, a nie inaczej.

Czasem to jedyne, co możemy zrobić, aby wyjść z tego błędnego koła i wybrać dla siebie lepiej. Czasem potrzeba nam tylko tyle i aż tyle.

Krok piąty

Ten krok nie jest konieczny, natomiast ciepło zachęcam Cię na wydzielenie czasu na niego. Dzięki temu będziesz w stanie zbudować w sobie większe poczucie sprawczości i namacalnie przekonać się, że masz w sobie moc do transformowania tego, jak się czujesz.

Tak więc na koniec dnia złap za zeszyt, czy urządzenie cyfrowe i zapisz te trzy zdania, które staną się Twoim potwierdzeniem tego, ile już robisz dla siebie każdego dnia. Cały czas obracamy się wokół tych trzech pożądanych przez Ciebie na dany moment stanów, które wcześniej sobie wypisałeś/wypisałaś.

Dzisiaj (podjęte działanie), co sprawia, że przybliżyłem/przybliżyłam się do (pożądany stan).

Dzisiaj przed wyjściem z domu intencjonalnie wydzieliłam czas na zatańczenie do swojej ulubionej piosenki, co sprawiło, że przybliżyłam się do poczucia radości.

Odzyskaj sprawczość, nie oszukując siebie.

Odzyskaj sprawczość, dokonując malutkich zmian.

Odzyskaj sprawczość w miłości, a nie w zaprzeczeniu.

Doskonale wiem, że czasem droga do lepszego samopoczucia może być wyboista, a my wszyscy mamy różne strategie radzenia sobie z trudnościami. Ważne jest to, aby pamiętać, że każdy ma swoje tempo zmiany i że akceptacja samego, czy samej siebie w trudnych chwilach jest równie ważna, co dążenie do dobrostanu. Nie jest to wyłącznie kwestia odkrywania narzędzi, które pomagają nam w trudnych chwilach, ale także umiejętność dostrzegania własnej siły w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami.

Chciałabym, abyś pamiętał/pamiętała, że gdy podejmujesz te małe kroki w stronę lepszego samopoczucia jesteś na swojej własnej, wyjątkowej drodze. Na drodze obdarowywania się najpiękniejszą formą miłości, jaką możesz sobie podarować.

Całą sobą wierzę w to, że masz w sobie moc potrzebną do zatroszczenia się o siebie, swoje emocje i swój dobrostan. Nie jesteś sam. Nie jesteś sama.

Dziękuje za Twoją obecność i czas. Zapraszam Cię do refleksji nad poruszonym przeze mnie tematem. Jeśli odczuwasz chęć podzielenia się przemyśleniami, które do Ciebie przyszły, będzie mi niezmiernie miło, jeśli napiszesz komentarz bądź prywatną wiadomość do mnie.

Ściskam Cię czule i przesyłam ogrom miłości,

Ola

Powiązane wpisy

Natalia de Barbaro:  Nie trzeba żyć bitewnie. Zabawa też może okazać się drogą do wewnętrznej wolności

Ile razy trzymałyśmy łuk, napinałyśmy i strzelałyśmy do celu, czując gdzieś w trzewiach, że to nie nasza dyscyplina. A może było całkiem nieźle, przywykłyśmy, a nawet nam się podobało, choć przecież nigdy nie pytano, jaką tarczę chcemy przed sobą postawić. A Ty jaki miałaś wybór? Czy zamiast łuku brałaś czasami do ręki krosna, kolorowe nitki i zaczynałaś tkać. Kim jesteśmy, jakie mamy potrzeby, jaka energia nami kieruje. Czy czujemy wewnętrzną wolność, a może jesteśmy znieruchomiałe, choć w ciągłym ruchu. – Jak się ma twoja wewnętrzna Dziewczynka? A może dawno jej nie słuchałaś, nie pytałaś o nic – mówi Natalia de Barbaro, psycholożka, felietonistka, autorka między innymi „Czułej przewodniczki” i „Przędzy”

Komentarze