Romantyzowanie i celebrowanie życia – czyli jak na co dzień odczuwać więcej piękna, przyjemności i spełnienia. Część 2.

Zapraszam Cię w dalszą część podróży, w której wspólnie przyjrzymy się tematowi celebrowania codzienności. Jeśli jeszcze nie przeczytałeś/przeczytałaś części pierwszej, to zachęcam Cię ciepło do tego. Dzisiaj wspólnie zgłębimy temat rytuałów. Opowiem, czym dla mnie są i dlaczego warto planować, a także, na czym polega różnica między nawykiem a rytuałem. Przedstawię listę przykładowych rytuałów, którymi będziesz miał/miała okazję się zainspirować i które niewątpliwie dodadzą magii Twojemu istnieniu.

Rytuały – czym są i czym różnią się od nawyków?

Rytuał to obecność, intencja, oddanie. To wykonywanie czasem niesłychanie prostych czynności w sposób zaangażowany i żarliwy. To zatrzymanie, czucie, słyszenie i widzenie. Tak więc w kultywowaniu rytuałów nie zależy nam na automatyzacji i efektywności, ale na pełnym odczuwaniu wykonywanej czynności. Sprawa wygląda zupełnie inaczej z nawykami – są to nabyte, wyćwiczone przez nas czynności, które pomagają nam w organizacji i automatyzacji naszego życia. Czy to oznacza, że nawyki są złe, a rytuały dobre? Oczywiście, że nie. Nawyki pozwalają, aby nasza codzienność była bardziej uporządkowana, abyśmy nie musieli zastanawiać się każdorazowo nad tym, co i jak zrobić. Natomiast rytuały umożliwiają nam odczuwanie danej czynności w pełni, na doświadczenie jej wszystkimi zmysłami, na doświadczanie jej całym/całą sobą.

Czy dbasz o równowagę pomiędzy pracą nad wyrabianiem nawyków, a oddawaniem się rytuałom?

Czy posiadasz choć jeden swój rytuał?

Planowanie rytuałów – dlaczego to ważne?

Ten punkt może wydawać się odrobinę kontrowersyjny. Dlaczego mielibyśmy planować rytuały, skoro jest to coś, w czym mamy się zanurzyć i w pełni oddać? Wiele razy słyszałam, że przyjemności lepiej nie planować i nie wyznaczać na nie określonej długości trwania, tylko oddawać się im spontanicznie. W idealnym świecie tak by to wyglądało. Natomiast, biorąc pod uwagę to, jak zabiegani potrafimy być w dzisiejszym świecie, w niektórych przypadkach zrobienie czegoś spontanicznie może graniczyć z cudem. Dlatego jeśli jesteś osobą, której sprawia trudność oddawanie się codziennym małym przyjemnościom, polecam je zaplanować. Przynajmniej na tym początkowym etapie. Aby to zrobić, zadaj sobie poszczególne pytania:

Ile czasu dziennie/tygodniowo chciałbym/chciałabym przeznaczać na swoje rytuały?

Dlaczego akurat tyle czasu chcę na to przeznaczyć?

Czego bardziej mi potrzeba, codziennych, krótkich rytuałów, czy jednego/dwóch dłuższych? Dlaczego?

Na dalszych etapach znajdzie się stworzenie/wybranie, jakie to będą rytuały. To już całkowicie zależy od Ciebie. W poprzednim wpisie wspólnie odkrywaliśmy co dodaje magii i przyjemności naszej codzienności – zainspiruj się swoją listą i wykreuj na jej podstawie swoje rytuały!

Następnie zachęcam Cię do wpisania ich w swój kalendarz/na swoją listę rzeczy do zrobienia, dokładnie tak, jak robisz ze swoimi obowiązkami czy zadaniami na dany dzień. Jeśli możesz, to wyznacz na to odrobinkę więcej czasu, niż założyłeś/założyłaś na wykonanie samego rytuału. Przykładowo jeśli ma on trwać 15 minut, to zaplanuj go w kalendarzu na 20 minut. Dzięki temu w wypadku małego opóźnienia unikniesz pośpiechu, za sprawą którego możesz wyprowadzić się ze stanu obecności, który pragniemy osiągnąć podczas wykonywania rytuału.

Przykłady rytuałów, którymi możesz się zainspirować

Przedstawię Ci kilka rytuałów, które sama wykonuję. Trzy z nich należą do grupy tych krótkich, możliwych do wykonywania na co dzień. Ostatnia praktyka wymaga większej ilości czasu.

Samo masaż

Czy zastanawiałeś/zastanawiałaś się kiedyś nad pytaniem:

Jaki dotyk sprawia mi najwięcej przyjemności? Jaki rodzaj dotyku odczuwam jako czuły i pełen miłości?

Czy pomyślałaś/pomyślałeś kiedyś o tym, aby sam/sama sobie podarować któryś z tych dotyków?

Ten rytuał polega na podarowaniu sobie masażu, pogłaskaniu swojego ciała, czy głowy. To od Ciebie zależy co wybierzesz. Poświęć rano/ w ciągu dnia/przed snem kilka bądź kilkanaście minut na podarowanie sobie dotyku, który lubisz. Jeśli nigdy nie dotykałeś/dotykałeś swojego ciała w taki sposób, może na początku wydawać się to niezręczne bądź dziwne. Obiecuję, że z każdą kolejną wykonaną praktyką będzie coraz łatwiej.

Jeśli nie wiesz od czego zacząć, to serdecznie polecam Ci rozpocząć tę przygodę od praktykowania z filmem na Youtube, którego link zamieszczę na dole wpisu.

Ulubiony napój + wybrana czynność

Brzmi bardzo prosto, a działa cuda. Poświęć chwilę na przygotowanie swojego ulubionego na dany moment napoju i w jego towarzystwie oddaj się wybranej przez siebie czynności np. czytaniu, rysowaniu, journalingu. Może to pełnić funkcję porannego/ wieczornego rytuału, jak i zarówno chwili odpoczynku pomiędzy wykonywanymi przez Ciebie obowiązkami. Dzięki temu połączeniu w dalszej perspektywie czasu możesz zminimalizować np. scrollowanie social mediów, jeśli podczas porannej kawy zazwyczaj to robiłeś/robiłaś. Teraz Twój ulubiony napój zacznie kojarzyć Ci się z lubianą i pożądaną przez Ciebie czynnością, którą dla siebie, wybrałeś/wybrałaś. Zalecam Ci przeznaczyć na ten rytuał około 15 minut.

Praktyka wdzięczności przed posiłkiem

Przed rozpoczęciem posiłku poświęć chwilę, aby wyrazić swoją wdzięczność, wobec tego, że masz dostęp do jedzenia, za to, że możesz odżywić swoje ciało tym posiłkiem, za pracę wszystkich osób, dzięki którym powstały produkty składające się na Twoje danie. Podziękuj za to, że możesz dostrzec wszystkie kolory na talerzu, poczuć rozchodzące się dookoła zapachy i poczuć smak potrawy, którą zaraz będziesz kosztował. Ten rytuał może również wspomóc utrzymanie uważności w trakcie posiłku, a za tym poprawić Twoje trawienie i samopoczucie.

Własne święto

Czy myślałeś/myślałaś o tym, aby ustanowić własne święto?

Co przychodzi Ci jako pierwsze do głowy, po usłyszeniu takiego pomysłu?

Co wyjątkowo lubisz robić, a nie masz na to czasu na co dzień?

Może być to niedziela naleśnikowa, trzeci dzień każdego miesiąca w teatrze bądź piątkowe wieczory z neurografiką… Jakie święto ustanowisz dla siebie?

Dzięki takim praktykom, jak ustanawianie własnego święta sami stwarzamy sobie możliwości do bardziej świadomego celebrowania swojego życia. Nie czekamy na okazję, konkretne wydarzenia bądź sprzyjające okoliczności zewnętrzne, a sami tworzymy swoją rzeczywistość, dodając do niej moc magii i zabawy. Możesz zaprosić do tego swoją rodzinę bądź przyjaciół, bądź świętować sam/sama. Wybór należy do Ciebie.

Czy spróbujesz któregoś z przedstawionych przeze mnie rytuałów?

Który jest Ci najbliższy?

Jakie jakości dziś dla siebie wybierzesz?

Wybierz świadomie.

Od siebie, dla siebie.

Dziękuje za Twoją obecność i czas. Zapraszam Cię do refleksji nad poruszonym przeze mnie tematem i zaplanowaniem swoich małych przyjemności na kolejny tydzień. Jeśli odczuwasz chęć podzielenia się przemyśleniami, które do Ciebie przyszły, będzie mi niezmiernie miło, jeśli napiszesz komentarz bądź prywatną wiadomość do mnie.

Z ogromem miłości,

Ola

Powiązane wpisy

Komentarze